Kosmetyki to moja słabość.
Na początku listopada dostałam katalog, z perfumerii Sephora.
Przeglądam go na spokojnie.
Od razu w oczy rzuciły mi się zestawy miniaturek, różnych marek.
Limitowane edycje
Wiele zestawów było połączonych w ciekawy sposób.
Do zestawów, włożono kosmetyki w wersji miniatur.
Wszystkie kosmetyki są hitem danej marki, w normalnej sprzedaży.
Najpierw muszę przetestować
Mam zamiar kupić tusz, czy róż w pełnowymiarowej wersji.
Ale zanim wydam sporą sumę pieniędzy na niego, muszę go sprawdzić.
Dlatego dla mnie te zestawy były dobrą okazją do ich wypróbowania.
Kupiłam
W perfumerii zdecydowałam się na miniaturowe zestawy Nars, Marc Jacobs i Fenty Beauty.
Po kosmetyki Sephory często sięgam, więc tym razem zrobiłam przemyślaną inwestycję za 15 zł.
Nars
Od dawna słyszałam i oglądałam na Youtobe vlogerki, które zachwalały ten róż. Nazywa się Orgasm.
Tak, tak…wiem. Nazwa sama kojarzy się z mega przyjemnością i kolorem skóry, która płonie od rozkoszy.
Według marki to ten kolor skóry był inspiracją do stworzenia tego różu. Musiałam go mieć.
Do zestawu dołączono mini szminkę, z tej samej linii.
Po otwarciu pudełka widzisz ten róż (3,5 g) oraz szminkę.
Dla mnie jest to idealne rozwiązanie. Bo albo się polubię z tym różem albo nie.
A szminka jest delikatna i już ją włożyłam do kieszeni torebki, żeby używać na co dzień.
Marc Jacobs
Zwróciłam uwagę na niego, już przy kasie Sephory.
W zestawie jest kultowy tusz do rzęs tej marki.
Ma go każda makijażystka, która maluje gwiazdy.
Ponoć jednym posunięciem tuszu po rzęsach, masz spektakularny efekt pogrubionych rzęs.
Zobaczę, czy to prawda.
W zestawie jest też miniaturowy rozświetlacz, w tonacji złota.
Jest w kremie.
Mam zamiar go zastosować punktowo, tuż przed nałożeniem podkładu.
Czy się sprawdzi? Nie wiem, ale do takich testów, ta ilość w zupełności mi wystarcza.
Fenty Beauty
Pierwotnie miałam kupić zestaw Becca’y.
Ale będzie on dopiero w grudniu.
Makijażystka z Sephory, podpowiedział mi, żebym spróbowała kosmetyków z linii Fenty Beauty.
Powiem szczerze, że te kosmetyki mnie nie kręcą.
Świecą mocno i są w bardzo dużej gramaturze.
Ale przekonał mnie śliczny odcień błyszczyka.
Cóż mogłam zrobić?
Wzięłam go w zestawie z masełkowatym rozświetlaczem, w najnowszej wersji tej marki.
Ma tonację różowo-złotą.
Dam mu szansę, stosując na powieki oraz na łuk Kupidyna.
Sephora
To jest miniaturowa paletka.
Trzy cienie, dobrane w idealnej tonacji.
Mogę nimi wyczarować fajne smoky eyes.
Jest malutka. Do kosmetyczki na podróż, ta paletka jest idealna.
Ma też lusterko, z którym można zrobić szybkie poprawki.
Cena i całość pomysłu tego kosmetyku ujęło mnie. Kupiłam.
Razem, te zakupy kosztowały mnie ok. 250 zł.
Uważam, że zrobiłam dobre zakupy. Wszystko jest miniaturowe i do przetestowania.
Jak coś mi nie podpasuje, to bez żalu wyrzucę po zużyciu naprawdę małej ich ilości.
A jak coś sprawdzi się u mnie, to na poświątecznych przecenach, kupię w normalnej wielkości.
Zestawy kupiłam na początku listopada. W poniedziałek poszłam sprawdzić, jak te zestawy wyglądają.
We wtorek kupiłam je, bo sprzedawały się jak gorące bułeczki.
Jak chcesz sama je kupić, to spiesz się.
Aha, do końca listopada, w Sephora jest promocja na kosmetyki -20%.
Z kartą Sephora możesz poszaleć, jak kochasz malować się tak jak ja!