Każda z Nas j na swój sposób chce być piękną i idealna kobieta.
Nie chodzi mi o piękno zewnętrzne i własny wyidealizowany obraz.
kupisz tu: https://chicbykate.com/product/serce-nie-ma-zmarszczek/
Co mam na myśli „idealna kobieta”
Chodzi mi o piękno w środku Nas.
Przypominasz sobie, jak facet mówił Tobie „masz coś w sobie, dlatego Cię kocham”.
I o to właśnie „ coś” mi chodzi teraz.
Dojrzewanie i pielęgnacja piękna i idealności
Zastanawiamy się, kiedy to piękno w Nas się rodzi? Kiedy z małej dziewczynki robimy się kobietami?
I nie, to nie jest moment kiedy rosną Nam piersi lub dostajemy pierwszą miesiączkę.
To chodzi o piękno w Naszym sercu.
Pytania
Czy piękno rodzi się jak zdamy pierwsze egzaminy w szkole? Czy może to moment jak zdajemy arcytrudne egzaminy na studia, gdzie w pocie czoła uczymy się do pierwszego i ważnego dla Nas egzaminu dojrzałości.
Inne z Nas sądzą, że to moment kiedy składają śluby małżeńskie w Urzędzie Stanu Cywilnego albo w Kościele.
A jeszcze inne z Nas, uważają że to moment, kiedy na świat przychodzi ich pierwsze dziecko.
Wtedy z radosnej i dziecinnej Kasi, Basi czy Mariolki chcemy by do siebie zwracać się per pani albo Katarzyno, Barbaro, Mariolu.
To nie w świecie realnym
Piękno jest w Nas, ono towarzyszy Nam od zawsze. Przychodząc na świat, każda z Nas zostaje obdarowana tym pięknem. Jest to czar, tajemnicza moc, która Nas zaskakuje i onieśmiela mężczyznę.
To powód do dumy i radości, że znajdujemy się w grze na realne wartości, na całe, nasze kobiece życie.
Chcemy więcej od świata
Będą piękną w środku, dostając klucz do siebie, zaczynamy chcieć więcej i więcej od świata. Idziemy do polityki, robimy się społecznikami. Z zapałem zakładamy fundacje, pracujemy jako wolontariuszki lub jedziemy na misje do dalekich krajów. Czujemy wtedy w sobie powołanie, że przyszłyśmy na świat, żeby go realnie zmienić. Chcemy żeby ten świat z mężczyznami był bardziej znośny i fajniejszy.
Mężczyźni rządzą światem a kobiety mężczyznami
Długo przychodzi Nam zrozumieć, że kobiece piękno to nie spodnie i krzyk na mównicy, w Sejmie.
Nasze miejsce nie jest wcale przy boku innego polityka. Mężczyźni nie chcą być obok nas, lecz przed Nami.
My kobiety, powinnyśmy wtedy być bardziej cwane i świadome tego, że jesteśmy tu na świecie takim samymi władczyniami świata, tylko że na drugim planie.
Mężczyzna bez kobiety zginie. On nie umie stworzyć sobie samemu domu. On nie umie sam zapełnić sobie pustki w życiu. Rzeczy materialne ani nawet pieniądze nie są tym, czego chcą w swoim życiu mężczyźni.
Nasze powołanie
To my kobiety szybciej zrozumiemy potrzeby mężczyzny. To my urządzimy mu dom. Nawet poprzez takie gesty, jak udekorowanie wnętrza budynku kwiatami, poduszkami czy świecami.
To my ugotujemy, zrobimy ładnie i przyjemnie sypialnie, kuchnię czy salon.
To my w końcu wiemy, jak nakarmić mężczyznę i zadowolić go tak, by kolejnego dnia, on obudził się zdrowy i zmotywowany by zmieniać świat.
Nasze mylne, kobiece myślenie
Myślimy, że piękno to używanie ślicznych zapachów, zrobienie super makijażu, pójście do fryzjera i zakup najlepszych ciuchów w Zarze. Uważamy, że pieniądz i ciało Nas zmieni.
Lecz to nie o takie piękno, które przyciąga faceta, w życiu chodzi.
Bo nawet najpiękniejsza, miss świata kiedyś się temu facetowi opatrzy. On się przyzwyczai do niej, zobaczy ją rano w łóżku, w południe krzątającą się w dresie czy wieczorem odpoczywającą w ogrodzie. Będzie cały czas tak samo wyglądać w jego oczach, poczucie jej zdobycia będzie malało, aż spowszechnieje. Więc kluczem do Naszego piękna, jest non stop zaskakiwanie go i uśmiechanie się, dbanie o jego dobre samopoczucie.
To co w środku
Piękno w Nas jest trudniejsze do pielęgnacji. Ale to ono decyduje, czy My same dobrze czujemy się ze sobą, a co więcej czy ten nasz facet nie znudzi się nami i nie pójdzie do innej. Często rozpaczamy, że on po 10 czy 20 latach małżeństwa zdradził Cię z inną, szarą myszką. Ale czy zadajemy sobie trud, żeby przejrzeć się w sobie w tym małżeńskiem kryzysie? Czy potrafimy siebie i spojrzeć w oczy tej „szarej myszce” , tej trzeciej, kochance Twojego mężczyzny. Czy my w tej rozpaczy i krzywdy małżeńskiej umiemy zrozumieć, co ta myszka ma, a czego ty nie masz? Rzadko się nad tym zastanawiamy. I mylismy ich wygląd z tym co mają w środku.
Nie rozumiemy, że nasze piękno, te codzienne, zwykłe, nasze wątpliwości i obawy, ukrywanie się i zmagania, w które w rezultacie wpadamy i zabijają w Nas piękno.
Zwykłe, o nas historie
Nie raz słyszy się, że jedna z Nas chodziła z facetem parę lat. Zaręczyła się. Robiła ślubne plany, wiła gniazdo do posiadania rodziny.
Lecz warto pamiętać o jednym, że miłość wyfruwa przez okno, jeśli na stole nie ma wieprzowych kotletów. Tak jest to bardzo przyziemne stwierdzenie.
Po drugie, utrzymuj w czystości podłogę w kuchni, to sprawia, że cały dom wygląda lepiej. No znowu truizm, ale prawdziwy.
No i planujemy, że radośnie upieczemy świeży chleb i ciasteczka codziennie, żeby było domowo i rodzinnie w małżeństwie.
Pędzimy po salonach piękności żeby codziennie wyglądać w naszym mniemaniu radośnie i pięknie w trakcie wyjmowania z piekarnika gorących wypieków, w nowym, ładnym uważanym przez Nas małżeństwie.
Życie
Takie scenariusz my, same kobiety mamy w naszych głowach. Bo codzienność nas masakruje i depcze. Bo okazuje się, że wypieki się przypalają, obiady są niedoprawione jak trzeba, a do gostowania i pieczenia trzeba mieć non stop pełną lodówkę i spiżarnię. Męczy to nas.
Trzeba próbować i nie zniechęcać się
To jest oczywiste, że w życiu małżeńskim, czy w konkubinacie nawalamy.
Bo my kobiety nie jesteśmy maszynami.
Słyszę , że niejedna z Nas żyje z dojmującym poczuciu nie sprawdzenia się.
Robimy sobie wyrzuty, że nie jesteśmy wystarczająco dobre dla rodziny,mężczyzny, dziecka i w końcu dla nas samych, kobiet.
Każda z Nas , z którymi się spotykamy na co dzień czuje, że coś głębszego niż tylko odczucie niespełnienia w tym, co robi, odczuwa. Nawet zadajemy sobie pytanie, po co jesteśmy tutaj na świecie.
Bo jestem taka czy siaka
I robimy sobie wyrzuty, w stylu: „ Jestem nie dosyć ładna, nie dosyć szczupła, nie dość uprzejma, wytworna, nie dość zdyscyplinowana. A jednocześnie za bardzo uczuciowa, za bardzo podatna na zranienia, zbyt silna, uparta, zbyt bałaganiarska”. Rezultatem jest wstyd, powszechny towarzysz kobiety. Prześladuje nas, szczypie nas w oczy, karmi się naszymi najgłębszymi obawami, że w końcu zostaniemy porzucone i będziemy samotne.
Ale to nie otoczenie jest dla Nas ważne, my same musimy wiedzieć w środku o co nam chodzi. My same musimy przestać by dla siebie, niewidoczną, niedocenianą i niechcianą.
Kluczem to tego jest właśnie Twoje własne serce i zadbanie o siebie i swoje wewnętrzne piękno.
kupisz tu:
https://chicbykate.com/product/jak-uniknac-10-bledow-ktore-popelniaja-handlowcy/