Czy możliwa jest kocia sprzedaż w sieci? Czy można sprzedawać jak kot?
Kocia sprzedaż w internecie opisana w książce
Lubię obserwować zwierzęta. W ich zachowaniu często można odnaleźć ruchu wiedzione instynktem. Sprzedawać może każdy, ale czy każdy sprzedawca e-commerce ma instynkt sprzedaży?
Praktycy w e-commerce uważają, że w sprzedaży w internecie głównie chodzi o sprzedaż. Handlowiec ma cel i do niego dąży. Tak samo kot, chce coś zrobić czy upolować mysz i robi to.

Sprzedaż w sieci to proces
Myli się ten, że wystarczy produkt wystawić do sprzedaży w sieci. Klient nie jest głupią myszką, która się nabiera na ser, umieszczony w pułapce.
Wprowadzając produkty do e-sklepu, aby coś sprzedać, jesteś pełny optymizmu. Bo w sieci przecież są miliony kupujących.
I w głowie masz te wszystkie techniki wyciskania e- klientowi tego, co chcesz sprzedać. Ale na wciskaniu byle czego i byle komu, wychodzi byle jaki handel bez przyszłości.
Na początku ładnie wyglądasz i jesteś miły. Budujesz dobrą relację z klientem.
I dwoisz się i troisz, nie rozumiejąc że klient nie wie czy coś chce od Ciebie kupić. Tak ,często e-klienci chodząc po e-sklepach sprawdzając, co mogą kupić, albo po prostu skanują twoje oferty i wychodzą z sieci.

Cena to nie wszystko
Jest takie przeświadczenie, że klient wybiera najtańszą rzecz.
I serio tak, jest bo często sami handlowcy w sieci wybierają najtańsze rzeczy, będąc na zakupach. Allegro wiedzie w tym prym, ścigając się ze swoimi sprzedawcami na jak najniższą cenę. Masakra…
Wszyscy w sieci chcą kupować najtaniej
Cena, cena, cena, ktoś by rzekł. Zaś klienci mogli by krzyczeć, taniej, taniej taniej…buszując po sklepach w sieci.
I z tego “najniższa cena”, “chcę kupić najtaniej”, idziesz do takiej IKEA bo wiesz, że tam zawsze są jakieś promocje. I co?
Wychodzisz z tego sklepu, nie tylko z “najtańszą rzeczą”, po którą przyszłaś, ale z całą siatką innych rzeczy, które przy okazji wpadły Ci do koszyka. To jest sztuczka IKEA w realu, rzadko osiągana przez e-sprzedawców w sieci.
Karty stałego klienta
Wydawałoby się, że jak przyciągasz ceną do swojego sklepu w internecie, to zdobywasz klienta. Robisz mu konto w sklepie, na aplikacji ma swój numer kreskowy. Tarzasz się jak kot w trawie z radości. Wszystko działa i teraz zacznie się magia. Ty świętujesz swój sukces, klient orientuje się, że kupił więcej niż chciał, bo ty miałeś dla niego 5% zniżki z tytułu zapisu na newsletter a dlatego że zarejestrował się w twoim sklepie, to zawsze będzie miał darmową wysyłkę.
I przyciągasz ich jeszcze przy koszyku jakimś kodem zniżkowym i kartą stałego klienta, bo myślisz, że w miłej atmosferze zdobędziesz jego lojalność w sieci.
Ale czy taki klient, który przyszedł po tanią rzecz, wróci bo coś masz w promocji i jest zarejestrowany w twoim sklepie internetowym?
Dopóki nie będziesz miał przynęty dla myszki, to myszka nie przyjdzie do Ciebie. Takich tanich klientów, nie zdobędziesz ani na najniższą cenę ani na kartę stałego klienta.

Karty lojalnościowe w e- sprzedaży
Tylko na chwilę przyciągniesz klienta na tanią cenę. Zbieranie punktów i zniżki dla stałych klientów działają tylko na chwilę.
Bo w tym samym czasie, może być promocja w innym sklepie, z lepszą ceną i jeszcze darmową wysyłką i twój klient idzie do e-konkurencji.
Klienci kupują taniej, bo lepiej się z tym czują. Upolowali w dobrej cenie “ser” i czują że zrobili dobry deal.
Klienci internetowi w Polsce kochają promocje i tanie towary.
Ale ty musisz wiedzieć, że to kocha też inny kot- twój konkurent w internecie w swojej e-sprzedaży.
Twoja konkurencja może zaoferować jeszcze niższą cenę, niż twoja niska cena, a przecież oni znowu mogą obniżyć cenę…i wychodzi na to, że musisz sprzedać rzecz po cenie zakupu od producenta, żeby w ogóle wyzbyć się tego towaru.
Klient nasz Pan
Wszędzie się słyszy, że dobro klienta w sieci, jest najważniejsze i że klient ma zawsze rację. Zwłaszcza polityka Allegro jest taka.
Tylko że często Twój klient widzi w twoim handlu tylko cenę. Dotyczy to zwłaszcza ludzi, którzy cenią sobie posiadanie czegoś aniżeli jakości. Dla nich kupowanie jest sportem a nie budowaniem trwałego domu z trwałymi i wysokiej jakości rzeczami.
Dlatego twoją rolą jako sprzedawcy w internecie , nie jest walka na cenę- o ser, w ogóle.
Przekonaj go, że dbasz o jego komfort i chcesz mu sprzedać tylko dobre rzeczy, wymieniając same korzyści z tego zakupu.
Zaczynając handel w internecie
Kiedy firma wchodzi na rynek stara się go podbić. Chce mieć najwięcej klientów. W miarę upływu czasu orientuje się, że pozyskanie klienta nie jest takie łatwe, a tym bardziej zachęcenie go do dużych zakupów.
Więc zrozum jedną prawdę, że nie każdy człowiek, który wchodzi do ciebie i twojego sklepu internetowego, nie jest twoim klientem.
Dlaczego nie każdy klient kupuje u mnie
Często klient w twoim sklepie:
- nie zna twoich produktów i nie wie, że one są wysokiej jakości;
- twoja strona w internecie, często pokazuje, że w tych promocjach i rabatach sam nie wiesz, co sprzedajesz;
- opisując swój produkt, sam nie znasz jego wszystkich dobrych i złych cech- bo kopiujesz i miksujesz opisy swoje i konkurencji;
- nie ma opinii ani w sieci ani co do swoich produktów, ale za to masz ładne zdjęcia i najniższą cenę ;);
- kierujesz reklamą sklepu w internecie do wszystkich, a nie wszyscy chcą ciebie i zakupów u ciebie;
- często zachęcam do kupowania u siebie, ale sam nie masz zaufania do siebie, by u siebie kupować.
Więc w połączeniu z , że ty nie wiesz co chcesz i do tego klient też nie wie, co chce kupić, no to sprzedaży tutaj nie będzie.
Kot wie czego chce, ty też musisz wiedzieć, co chcesz
Zbierając asortyment do sklepu wyobraź sobie, komu chcesz to sprzedawać. I czy można twoje produkty sprzedawać w zestawie albo z innymi produktami, które są niezbędne do używania tego produktu, np zakup drukarki i tuszów do niej.
Rób taką ścieżkę zakupów u siebie, żeby twój potencjalny klient wiedział na 100%, że to jest produkt idealny dla niego.
Zrób wszystko, żeby kupujący u ciebie np drukarkę, będzie wiedział, że ona jest kompatybilna z jego komputerem. Jeśli twój klient to pisarz, to będzie szukał wydajnej drukarki i szybkiej w drukowaniu. Ćwicz takie myślenie, na etapie kupowania swoich produktów do sklepu w internecie.
Złote zasady kociego sprzedawania w sieci
Tak jak kot wybiera Ciebie na partnera w życiu, tak ty z klientem zbuduj dobrą więź.
Trwałość relacji w e-handlu warto oprzeć na takich zasadach:
- sprzedawaj u siebie tak, że klient czuje że jest twoim partnerem a nie tylko klientem w sieci
- reprezentuj swoją firmę profesjonalnie, a nie po taniości i w nieładny sposób wysyłasz swoje produkty
- pieniądze które od niego dostaniesz odkładaj nie tylko na jeszcze inne inwestycje ale na pogłębienie dobrej relacji z klientem, np. inwestując w dobry newsletter
- oferuj produkt, by życie klienta zrobić łatwiejszym i milszym, bezproblemowym.
To jeszcze nie koniec e-sprzedaży
I pamiętaj, że na opakowaniu produktu i i wydrukowaniu karty wysyłkowej Twoja sprzedaż się nie kończy.
Twój klient po otrzymaniu produktu, lubi mieć dobry kontakt z Tobą. Więc odpowiadaj na e mail, odbieraj telefon, odpowiadaj na pytania na chacie. I miej miła i bezproblemową ścieżkę zwrotów tudzież reklamacji. Bo często ten koniec waży o dalszym polowaniu na jeszcze inne myszki czy okazje w kupowaniu w internecie.
Post napisany po lekturze tej książki. Jeśli interesuje Ciebie taka tematyka, zapraszam do recenzji książki tu:
https://chicbykate.com/product/kocia-sprzedaz/
Książka jest też do nabycia u mnie na Allegro:
https://allegro.pl/oferta/kocia-sprzedaz-11161133050