Paese to polska firma kosmetyczna, której kosmetyki od Pasese uwielbiam.
Paese niedawno stworzyła nową paletę mattlicious.
Kosmetyki od Pasese
To polska firma, której kosmetyków używam od paru lat. Nie zawiodłam się nigdy, a każdy kosmetyk zakupiony do pielęgnacji, czy malowania się okazał się hitem w mojej kosmetyczce.
Przed Walentynkami wiedziałam, że paleta mattlicious jest hitem wśród polek.
Oglądałam mnóstwo tuto riali z makijażami wykonanymi tą paletą.
Mam dużo palet do malowania oczu. Mam też inną paletą od Paese, którą prezentuję powyżej. Pisałam o niej w wakacje tu https://chicbykate.com/puder-od-paese/
Lubię kolory nude i lubię makijaże wykonane przy pomocy matowych cieni.
Kiedy na Walentynki firma Paese zrobiła promocję na swoje produkty, kupiłam je.
Zrobiłam zamówienie na 4 produkty. Każdy z nich miałam na liście do kupienia.
Od kiedy je mam, mój makijaż odmienił się.
Zestaw Walentynkowy od Paese
W czerwonym pudełeczku, nawiązującym klimatem do święta zakochanych, znalazłam paletę mattlicious. Do tego zestawu dołączony był puder puff.
Oba kosmetyki od razu poszły w ruch, przy moim porannym robieniu makijażu.
Paleta mattlicious ma 8 cieni. Są one tak dobrane, żeby łatwo móc robić nią podstawowy, bezpieczny , dla początkujących kobiet, makijaż.
Cienie nie osypują się, co dla mnie jest najlepszym wyróżnieniem, że warto te kosmetyki kupować i używać.
Dowiedziałam się od makijażystek Paese, na Instagramie, że cienie te można używać po zwilżeniu pędzelka wodą. Wtedy nabierają one mocniejszego akcentu. I to był strzał w dziesiątkę. Mam specjalny pędzelek do kresek od Sephora, którego kształt podobny do skrzydła ptaka. Jednym ruchem wykonuję długą i precyzyjną,która swoim kształtem na zewnętrznej części powieki, ma zadarcie do góry.
4 najciemniejsze cienie idealnie nadają się do robienia kresek na oku. I od tego czasu, kreska u mnie , nawet w kolorze ombre, nie ma przede mną żadnych tajemnic.
Więc jeśli szukasz kosmetyku do robienia kreski, w ulubionym przez ciebie kolorze brązu, zainteresuj właśnie w tą paletką mattlicious.
No to puff…

Puder to nieodłączny składnik mojego makijażu. Zimę spędzam dużo czasu w ogrzewanych pomieszczeniach. Po paru godzinach, na twarzy mam widoczne ślady świecenia się, w strefie T.
Puder mimo, że jest dedykowany do stosowania pod oczy, u mnie pojawia się właśnie w strefie T.
Nie narzekam i widzę, że spełnia moje oczekiwania. Cenię sobie też jego pojemność. Bo gdy skończy mi się ten puder, ja będę miała pojemnik do uzupełnienia innym pudrem i zabrania go do malowania się w podróży albo na wakacjach.
Widoczna brew
Parę sezonów temu, zapanowała moda na podkreślanie brwi. Wtedy, na rynku pojawiło się mnóstwo kosmetyków, do malowania brwi.
Osobiście, mi do wykonania tej części makijażu, przypadły do gustu kredki. Pomady i markety w moim przypadku nie sprawdzają się. Robię nimi za mocny makijaż i wyglądam wtedy, jak klown z cyrku.
W związku z tym, szukam bardzo miękkich i plastycznych kredek.

Ta od Paese jest super. Bo spełnia te kryteria. Do tego odcienie w brązie ma tak zróżnicowane, że mogłam dobrać ją odpowiednio do kolorów moich włosów. Szczoteczka po przeciwnej stronie kredki pomaga w roztarciu jej na brwi.
I tak jak firma zapewnia, makijaż brwi u mnie wytrzymuje zadeklarowane 12 godzin, na twarzy.
Moda na kreskę na oku
Oprócz kresek wykonanych paletą mattlicious, lubię oko podkreślać kredką.
Zużyłam bardzo miękką kredkę innej firmy i zaczęłam szukać idealnej kredki do oczu. Bo ja lubię kreskę rozcierać pędzelkiem aby uzyskać efekt smokey eyes.

Skusiłam się więc na tę kredkę. I choć nie jest tak miękka jak masełko, to po zrobieniu nią kreski, mogę ją wymodelować i rozetrzeć na oku.
Odcień dark chocolate ma naprawdę kolor dark, w brązie. Super komponuje się z moimi niebieskimi oczami.
I mogę zapewnić, że jej miękkość jest odpowiednia i można ją nazywać soft, jak to zrobiło Paese.
To już któryś post poświęcony tej marce. A to wynika z tego, że ja bardzo cenię sobie te kosmetyki. Niezmiennie podkreślam, że są to polskie kosmetyki. Ich jakość nie odbiega kosmetykom premium.
I kosmetyki te choć kosztują kilkadziesiąt złotych to warto je mieć. Jeśli jesteś mistrzynią wyszukiwania promocji, to też Paese zadowoli Ciebie w tym zakresie. Częste zniżki z okazji rożnych świat u Paese, pozwalają na upolować ich kosmetyków, w bardzo dobrej i przystępnej cenie.
I na sam koniec dodam, że ja te kosmetyki kupuję a nie dostaję w barterze.