Raz w roku, świat daje nam okazje do świętowania. Dzień kobiet jest dla Nas.
Czasy goździków i rajstop w dniu 8 marca myślę, że już przeszły do lamusa.
Możemy śmiało same sobie robić prezenty na Dzień kobiet.
Spis treści
Książki dla kobiet na Dzień Kobiet
Polecę Ci trzy książki, dla Nas na Dzień kobiet.
Wszystkie są napisane przez kobiety dla kobiet i o kobietach.
Urok tych książek polega na ciekawej tematyce i pięknej oprawie każdej z nich.
Siła w kobietach
Dwie polki i jedna francuska dają nam okazję do ciekawej lektury, przy filiżance dobrej kawy, z ulubionym ciastkiem.
Każda książka jest inna, ma swój charakter i styl. Lecz wszystkie książki na Dzień kobiet łączy fajny pomysł na rozmowę z czyteliczką.
Czytając książki dla kobiet, masz wrażenie, jakbyś umówiła się z każdą z nich na kawę i plotkowała o kobietach, ich emocjach, akceptacji ciała, o naszej kobiecości.
Projektantka mody- Serce nie ma zmarszczek tak twierdzi ona..
Dorota Goldpoint to piękna, dojrzała 50-tnia polka.
Z wykształcenia jest psychologiem a na co dzień projektuje przepiękne ubiory dla kobiet.
Przedsmak jej stylu i marki można już zobaczyć w tej książce.
Ubierać nas można tylko sercem
Tworzy piękne suknie dla Nas kobiet, które pokazuje na ostatnich kartach tego poradnika.
Zaś sama książka to połączenie jej wiedzy jako psychologa, z przemyśleniami i własnymi doświadczeniami, jakie ją spotkały do 50 roku życia.
Dzięki jej książce zrozumiesz, że dojrzałe kobiety po 50- tce mają prawo cieszyć się z życia, być piękne mimo zmarszczek i innych zmian w ciele dojrzałej 50-tki.
Książkę przeczytałam jednym tchem.
Czego mnie nauczyła
Z Dorotą zrozumiałam, że dojrzałość jest sexy. Nie ma co się wstydzić przytulania się, rozpieszczania dotykiem z mężczyzną.
Od niej dostaniesz magiczny elementarz, jak poukładać sobie w głowie to, że mimo pierwszych siwych włosów i zmarszczek na twarzy, możesz emanować sexem. Poczujesz się dobrze ze swoim ciałem. Docenisz jego kobiece i piękne kształty, dowiesz się jak odnaleźć swoją magię ciała.
A na deser dostaniesz parę słów pięknych polek po 50-tce i ich rozumienie dojrzałości.
Coś dla oka
Jeśli lubisz wysublimowane i piękne zdjęcia w biało- czarnych tonach oraz wiedzę przekazaną w lekkim stylu, to ta książka będzie dla Ciebie ucztą w ten wyjątkowy dzień – Dzień kobiet.
Stylistka- rakieta
Justyna Moraczewska to elegancka 40- tka. Swoją książką zaprasza do świata 40 letnich kobiet.
Zadała sobie trud by odnaleźć odpowiedz, czy po 40 urodzinach nadal jesteśmy pełne powabu i kobiecości.
Czy można nadal oczekiwać komplementów , że „wyglądasz jak rakieta”, mimo swoich 40 lat życia? Czy te rakiety-piękne, seksowne ze spokojem w sobie, nadal mogą cieszyć się z młodość? Czy ich ciało to niezłe ciacho i powód do dumy?
Obalmy mity na temat 40-tki
Kiedy obchodzimy 40 urodziny boimy się, czy czegoś już nie tracimy.
Justyna w swojej książce odważnie zadaje pytania.
Czy 40 tka Nas nie stygmatyzuje?
Czy 40-tka Nam czegoś już zabrania? A może już Nam czegoś nie wypada, bo skończyłyśmy 40 lat?
W końcu, jest tu dobrze napisane jako myśl przewodnia książki, że 40-tka to kolejny rok w Naszym życiu, a nie zatrzaśniecie drzwi młodości i przyzwolenie na to, że mówi się on Nas „stara kobieta”.
W ogóle co to za stwierdzenie?!
Ale tak, dla 20-tek 40-stka to już starość.
No cóż, jedyna sprawiedliwością jest to, że one też kiedyś będą 40-tkami i pewnie też sięgną po „Kobiety rakiety”.
I to co mnie najbardziej ujęło, to jej odwaga w zmierzeniu się z obaleniem mitu, czy 40-tka to już dojrzałość, bez szczypty szaleństw młodości, która puka do drzwi a my musimy ją zaprosić do siebie.
Książka jest wywiadem rzeką, z różnymi ekspertami w swoich dziedzinach.
To z nimi przekonasz się, czy po 40 tych urodzinach wszystko co najładniejsze w Twoim ciele, najmądrzejsze w głowie i ekscytacja co przyniesie następny dzień, jest jeszcze przed Nami.
W końcu, czy Nasze 40 te urodziny to tylko numer na torcie czy może nowy etap życia, z którego nadal możemy czerpać radość, młodość i kobiecość, jak Nasze 30 letnie koleżanki.
Francuska blogerka- z nią się pośmiejesz
Uwielbiam tą książkę.
Jest napisana tak dobrze, że czytam ją powoli i śmieję się na głos z każdego rozdziału.
Każdą nową myśl, blogerka pisze bardzo zabawnie i przede wszystkim z dużym dystansem do siebie i życia.
No więc, czym jest francuskie dojrzewanie?
Książka ta, utrzymana jest w konwencji poradnika pisanego, tak jakbyś z nią plotkowała przy porannej kawie.
Gdybym mogła mieć taką koleżankę jak ona, myślę, że każdego dnia miałabym uśmiech na twarzy. Z nią myślę, że poranne śniadania w kawiarni, czy celebrowanie picia wina wieczorem, byłoby najlepszym prezentem dla mnie, jaki kobieta może sprawić drugiej kobiecie.
Fabuła pełna humoru i realistycznego cynizmu do rzeczy błahych
Książka ta, to odpowiedz na to, co stało się w życiu tej francuski. W dniu swoich 50 tych urodzin Autorka osobiście stała się singielką, przestała pracować, w domu nastała cisza, dzieci odfrunęły z domu a ona sama ma nadal apetyt na życie i sex.
Chce na nowo zakochać się w sobie i zostać pokochaną przez mężczyznę, mimo upływu 50 lat.
Można tak? A czemu nie!
W swojej książce Autorka, mierzy się ze głupimi opiniami na temat 50 latek.
W humorystyczny sposób kłóci się na kartach książki z niechcianą samotnością, z pełzającym po mieszkaniu lenistwem, z brakiem pomysłu na teraz.
Co więcej, absolutnie nie dopuszcza do siebie myśli, że po 50- tce kobiecość kurczy się a o sexie można już tylko pomarzyć.
Dla wszystkich kobiet na świecie
Francuska książkę swą kieruje do Nas wszystkich, które patrząc na datę urodzin bledną.
Po prostu wstydzą się przyznać nie tylko światu, ale przed samą sobą, ile mają lat.
Ale spokojnie i zabawnie blogerka wyjaśnia, że mimo utraty jędrności biustu czy pupy, nic się nie kończy. Tak samo można uwieść przystojnego bruneta w restauracji czy pójść na randkę z 30 latkiem, mimo że jesteś dojrzałą kobietą.
Kawa na ławę o dojrzewaniu
Pojawienie się zmarszczek dla francuski to piękny znak a nie znamię czasu.
Pomarszczona szyja czy zmarszczki nad kolanami,to nie powód do noszenia worków pokutnych, lecz prawo do założenia seksownej sukienki, takiej na jaką masz ochotę.
Ba, nawet wylicza auty jakie się ma dzięki 50 lat i jakie ma się korzyści z pustego domu, jak się pozna przystojnego i głodnego seksu mężczyznę, który ma coś między 45-70 lat!
Po francusku
Blogerka utwierdza Nas w opinii, że metrykę można obrócić w żart albo uczynić z niej atut.
A jeśli po drodze zapragniesz zmienić wystrój domu, pojechać tam, gdzie zawsze chciałaś, uprawiać seks i cieszyć się z rumieńców po orgazmie i w końcu aby włączyć piosenki z młodości i tańczyć nago w domu, aż do utraty tchu, to też masz do tego prawo.
I ta książka przekona Cię też w tym, że 50- tka to nie jakiś zakaz czegoś , lecz luksus, z którego trzeba czerpać pełnymi garściami.
Trzy książki, trzy kobiety i trzy powody do tego aby Dzień kobiet spędzić miło i być dumną, że jest się kobietą.
Wszystkie trzy mi się spodobały. Serce nie ma zmarszczek to bardzo piękny tytuł 🙂
Świetne propozycje,od dawna szukam czegoś ciekawego do czytania.Na pewno wybiorę coś z Twojego wpisu 🙂
Bardzo ciekawa propozycja. Chętnie bym przeczytała, zapisuję więc do mojej listy. Myślę, że wielu Paniom przypadną do gustu.
Wszystkie chętnie sprawdzę, lecę do księgarni. Kobiety, to jest siła
Nie znam żadnego z tych tytułów, ale nie sposób znac wszystkie publikacje 🙂
Pomyślę o kupnie któreś książki z zaprezentowanych jako prezent na Dzień Mamy 🙂
Pozdrawiam serdecznie!