Jak byłam mała często mówiłam, że nudzi mi się.
Następowały takie chwile, że nie miałam pomysłu co ze sobą zrobić, czy wybrać się na podwórko i z koleżankami pobawić się np w chowanego, czy usiąść w fotelu i zacząć czytać lekturę do szkoły.
Dorosłam i ten zwrot coraz rzadziej powtarzałam. Łapię się na tym, że co chwilę wymyślam sobie coś do zrobienia, żeby nie siedzieć bezczynnie i nie mieć poczucia, że marnuję czas.
W końcu życie i zdrowie pokazało mi, że trzeba się nudzić. Trzeba wrzucić na luz i nic nie robić, a jeszcze lepiej nie myśleć.
Kiedyś pracowalam przez cały tydzień. Nawet w wolne dni od pracy albo czytałam, albo pisałam albo planowalam nastepne dni. I to był błąd.
Teraz wyznaczyłam sobie dni, że odchodzę od komputera- ktory jest moim głównym narzedziem pracy- i nie robię nic. Parzę kawę, siadam na leżaku w ogrodzie i zamykam oczy. W tle słyszę ptaki, szum parku i nie myślę ani o pracy ani nawet o tym co zjem wegańskiego na obiad. Jest to trudne ale bardzo potrzebne, tzw.detox od pracy. Bo nie można meczyć mózgu aby pracował non stop.
To jest moje spostrzeżenie, którym chciałam się z Tobą podzielić.
Zdjęcia pochodzą z mojej ostatniej wycieczki do Choszczna niedaleko mojego rodzinnego miasta, wykonane nad pięknym jeziorem, gdzie właśnie ludzie wypoczywali i nudzili się.
When I was little, I often said that I was bored. There were moments that I had no idea what to do with myself, whether to go to the backyard and friends, play hide-and-seek, or sit in the chair and start reading the school.
I was growing up and I was repeating this phrase less and less often. I feel that every now and then I think of something to do, not to sit back and not feel that I’m wasting my time.
In the end, life and health showed me that you have to be bored. You have to put in a slack and do nothing, and even better not to think.
I used to work all week. Even on days off from work, I either read or wrote or planned the next days. And that was a mistake.
Now I’ve set the days for me to leave the computer – which is my main work tool – and I do nothing. I make coffee, sit on a deck chair in the garden and close my eyes. In the background I hear birds, the noise of the park and I do not think about work or even about what I eat vegan for dinner. It is difficult but very necessary, so-called.detox from work. Because you can not heal the brain to work non-stop.
This is my observation that I wanted to share with you.
The pictures come from my last trip to Choszczno near my hometown, taken on a beautiful lake, where people just relaxed and were bored.