W romansie z żonatymi facetami, jest ta trzecia.
Wiesz, że jest to zakazane, ale jak Ewę w raju, ciągnie Cię do tego jabłka.
Sięgasz po jabłko i kończy się raj. Zaczyna się zakazana miłość, która zawsze kończy się łzami i wyrzutami sumienia.
Ta trzecia w powieści Elżbiety Liszewskiej
Do napisania tego postu, zachęciła mnie lektura książki Elżbiety Liszewskiej „Uwierz w siebie pochwała skrzydeł”.

O czym jest ta książka?
Książka jest opowieścią, o tej trzeciej.
Zaczyna się banalnie. On i ona w jednym miejscu pracy. Ona młoda, on przystojny, na stanowisku, z dużym urokiem osobistym.
Od początku czują to napięcie seksualne, jak przypadkiem coraz więcej obowiązków łączy ich w miejscu pracy.
Ona z ułożonym życiem osobistym i on tak samo.
Jak to w romansie
Wiedzieli, że to zakazane. Że muszą skrywać ten romans przed światem.
Okoliczności sprzyjały im, by w skrytym miejscu, dopełniać je bliskością ciał.
My w romansie
I jak to bywa z kobietą, zakochała się. On był bardziej ostrożnym w emocjach, choć słowami zachęcał ją, do podarowania mu nie tylko serca, ale też i jej ciała.
Uwierzyła w to wszystko, ba..zaryzykowała nawet całym swoim ułożonym życiem, żeby mieć i jego i być szczęśliwą.
Ale jak to w romansie bywa, historia nie była miła dla niej.

Sięgnij po tę książkę
Nie chcę tu zdradzać całej fabuły książki. Bo to nie jest zwykła powieść, romans w fabule, jak wiele na rynku wydawniczym. Jest to mądra książka, z przesłaniem, napisana przez terapeutkę.
Ta powieść ma zabarwienie poradnika z wytłumaczeniem o sens zawalczenia o siebie w romansie. Autorka chciała pokazać jak terapia może w romansie uratować każdą kobietę, przed zatraceniem się i zwariowaniem na punkcie żonatego faceta.
Co jest w środku
Książka w dużej części swojej treści, zawiera zapis sesji regresingu. Zapytasz, cóż to? Krótko mówiąc, to powrót do przeszłości.

Na terapii
Kiedy zakochujesz się w niewłaściwym facecie, albo tkwisz w duszącym Cię małżeństwie, nie potrafisz odejść albo wyznaczyć granic swojej wolności, gubisz się.
I tu było tak samo. Główna bohaterka zrobiła szereg głupich rzeczy, no ale co by ją nie tłumaczyło, każdy może uwierzyć, że miłość skłania do głupstw.
Mnie w tej historii, o romansie z przełożonym, z żonatym i niedostępnym w całości facecie, ujęła jej świadoma decyzja o pójściu na terapię.
Mądra po szkodzie
Bo i zakochała się i jak to się zaczęło, czuła jak spada, zapada się w sobie.
Nikt nie mógł jej pomóc, no bo jak powiedzieć światu, że ma się romans z facetem z pracy i w dodatku on ma spokojne, ułożone życie.
I wszystko co robią, to jest tajemnicą.
W romansie jest też tak, że pewnego dnia przychodzi „coś” i bajka się kończy.
Koniec
Albo jedno albo drugie przekłada inne obowiązki nad romans.
Jakie? Otóż albo to jest żona ,dzieci, rodzina i jej kłopoty. I już ty nie jesteś dla niego najważniejsza, nie ma spotkań w ustronnym miejscu, nie odpiera telefonu o każdej porze dnia i nocy, nie odpisuje na sms tak szybko jak kiedyś, by w końcu poczuć jego chłód. I coś w tym wszystkim psuje się.

Na rozstaju dróg
Ona wiedziała, że nie może na niego liczyć. W głowie miała totalny zamęt, dusiła się żalem, wyrzutami sumienia, by w końcu doczekać się krótkiego zdania od swojego partnera, że „odchodzę do innej”.
Wszystko ją tak przytłoczyło, że najlepszym miejscem, gdzie czuła schronienie i bezpieczeństwo, była sofa u terapeutki.
Zaczęły terapię. W końcu mogła się komuś wygadać, powiedzieć, co tak naprawdę dzieje się w jej sercu a przede wszystkim w jej głowie.
W końcu terapeutka była tą, która rozumiała, cierpliwie znosiła płacz, długie minuty milczenia, znosiła jej doły i napady złości.
Rodzaj terapii
Poszły w regresing. Zaczęły szukać powodu, dla którego ona poszła w ten romans i była tą trzecią.
Małymi kroczkami w terapii, dochodziły do wielu odpowiedzi o niej.
Okazuje się, że wszystko co robisz teraz, jak się zachowujesz, myślisz ma swoje źródło w przeszłości.
One szukały odpowiedzi, dlaczego tak łatwo poddała się tej fali namiętności.
Dlaczego poddała się jego obietnicą i że będą razem.
Ba, nawet dogrzebały się w myślach jej- jako kochanki, czemu wybrała ten układ i że było to jej na rękę.
Moje wrażenia
Ja tę książkę połknęłam w jeden dzień
Czyta się ją dobrze. Nie jestem na takim etapie życia jak bohaterka „Uwierz w siebie”, żeby śledzić myśli kochanki. Nie mam też takiej sytuacji, do przeszłości nie wracam.
Ale wciągnęła mnie historia, a zwłaszcza rozmowy na terapii.
Przyglądałam się z każdą wypowiedzianym słowem na tej terapii, jaką ona ma dużą moc, by nie tylko odkochać się ale by podnieść się po romansie z żonatym, nie zagubić własnego poczucia wartości jako kobieta i być szczęśliwą po romansie, w nowym etapie jej życia.
Mogę Ci zdradzić, że koniec tej historii i tego romansu, ma bardzo dobry skutek dla niej samej.
Odbudowała się z morza żalu, uwierzyła w siebie, poskładała na medal swoje życie, na nowo.
I co najważniejsze, znalazła zdrowy balans do niego i jego prób powrotu do niej.
Nawet jest tam zapis rozmowy jej i żony, która przyszła do niej.
Ciekawe wnioski wypłynęły z tej rozmowy.
Więc jeśli sama tkwisz w romansie, i na czyjś błędach chcesz być mądrzejsza, kup tę książkę.
Zrób sobie herbatę, usiądź na kanapie i zanurz się w historię Hanny i pójdź jej tokiem myślenia. I poddaj się biegowi tej terapii, która uczy co robić a czego nie i rozumieć siebie, dlaczego przeżyło lub jest się, w romansie.
Książka do kupienia tutaj: