W obronie ofiar oszustów z Tindera
Ofiary przestępstw oszustów z Tindera można szybko ocenić, bez zrozumienia. Społeczeństwo uwielbia wydawać wyroki, zwłaszcza na kobiety , w internecie. Wyrywkowo , znalazłam na YouTube oceny pod filmami o oszustach z Tindera.
3…2…1… zaczynamy:
„Jaka ona była głupia..”, „Jaka ona była naiwna…”,
„kobieta, która nic nie robi tylko kupuje torebki za kilkadziesiąt tysięcy złotych”,
„laska zostawiła takiego faceta i poszła do jakiegoś śmiecia”,
„te laski nie miały rozumu”,
„jestem samotną kobietą, ale nigdy nie opierałam się na mężczyznach”,
„Tinder, jest dla mocnych graczy, najgorszy jest dla ludzi z zaniżoną oceną(…)”,
„serce jej w polu wyrysował, a ta już posikana ze szczęścia”,
„samotnym paniom proponuje włączyć myślenie i przestać ulegać pozorom”.
Miłe, co nie?
Te ocen, które najczęściej czyta się o ofiarach oszustów z Tindera, krzywdzą. Jedni radzą „nie czytaj”, a inni wręcz podkładają pod nos telefon i referują na głos te komentarze.
To boli, jak kobieta kobietę tak ocenia. Dlaczego kobieta? Bo nick czasami pokazuje, że to autorka a nie autor. Czytając niesprawiedliwe komentarze w internecie pod historiami oszustów z Tindera, nie mamy nic na naszą obronę.
Oceniane przez te , które nigdy nie doświadczyły krzywdy od bestii z Tindera, nie zdają sobie sprawy, jak jesteśmy hejtowane, obgadywane. Koleżanki czy przyjaciółki szydzą za naszymi plecami.
To niezrozumienie, te dotykające opinie, krzywdzące komentarze, niesprawiedliwe łatki , które przylepia się kobietom ofiarom, skłoniły mnie do podjęcia się ich obrony.
Znam się na tym, bo w przeszłości pracowałam jako prawnik, obrońca pokrzywdzonych.
Można milczeć, jak kobiety, które boją się swoich oprawców. Można zniknąć, jak kobiety, które nie otrzymały wsparcia od bliskich, a Policja milczała i nic nie zrobiła.
Można stanąć w szeregu z ofiarami i bronić ich w komentarzach na Facebook’u, Instagramie, forach internetowych.
Można też opowiadać o nich, jak ja na blogu.
Można też napisać książkę, jak zrobiła to Stephanie Wood Australijka, wydając książkę pt.” Fake: A startling true story of love in a world of liars, cheats, narcissists, fantasists and phonies”. Parę słów o książce, możesz przeczytać tutaj.
Kobieta, lat 40. „Wmawiał kobietom, że jest po rozwodzie. Mówił, że jest singlem. Opowiadał, że jest wdowcem. Jest sierotą, bez rodziny, bez wspomnień, z bliznami w sercu po spędzeniu dzieciństwa w domu dziecka.” (Kłamstwo owinięte w ładny papierek od cukierka.)
Inna ofiara, lat 24. „Obiecywał, że się ożeni ze mną. Deklarował, że stworzymy nową rodzinę, że będziemy mieli dzieci i szczęśliwy dom.
Zapewniał mi to prosto w oczy, że nie wyobraża sobie życia ze mną.”
( Psychologiczne granie na emocjach kobiety spragnionej miłości i rodziny.)
Brzmi znajomo? Czyż nie tak samo Twój mąż kobieto, która oceniasz , że jestem naiwna, nie obiecywał ci tego samego, tylko w odróżnieniu od Ciebie, moje obietnice były kłamstwem?
Zraniona ofiara, lat 47.”Przedstawiał się jako bardzo bogaty przedsiębiorca. Mówił, że obraca wielkimi pieniędzmi na giełdzie. Inwestuje w nieruchomości. Ma szerokie i wpływowe kontakty. Ma władzę i pieniądze.” (Każdej kobiecie marzy się książę, ot tak po prostu.)
Jeszcze inna, lat 35. „Mówił, że jest weteranem wojennym, odznaczonym za zasługi dla państwa. Był na wojnie i zabijał ludzi.
Chwalił się, że gra w golf, że jest kierowcą rajdowym.” (Fantazja, która nawet mnie zaskoczyła.)
Tak, brzmi niedorzecznie, ale to są kłamstwa, które one miały mówione PROSTO w oczy.
Każdy na początku w mózgu ma chemię, która nie pozwala na racjonalne myślenie.
I dlatego, my ofiary jesteśmy wyrzucane na margines oceny naszych postaw i zawiedzionej miłości, wirtualnie zakleja nam się usta taśmą. Prym wiodą znawczynie miłości i pożycia w związku konkubenckim czy małżeńskim, w komentarzach pod vlogami na Youtube, w wersji polskiej i angielskiej. Te mądralińskie panny, szczęśliwe w związkach małżeńskich czy konkubenckich, są na całym świecie i uważają się za wyrocznie rozsądku i poprawności miłosnej.
Dlaczego nie wczujesz się w moją sytuację? Dlaczego nie zastanowisz się , czemu po świecie chodzą tacy oprawcy? Zastanawiałaś się, co takiego jest z mózgu oszusta, że spotkał, okradł a później poniżył i zastraszał inną, mniej zaradną emocjonalnie kobietę, która może być twoją koleżanką, znajomą z pracy, znaną aktorką, czy profesor z Harvardu?!
Odpowiesz pewnie, że trzeba włączyć racjonalne myślenie, a ja Ci odpowiem, że od ślubu 4 lata żyjesz na takiej chemii i hormonach, że nie rozróżniasz już, co jest bajką a co prozą życia. Jeśli Twój staż przekracza ten czas, mogę zastanowić się, czy chcę wejść z Tobą w polemikę.
Tak, to prawda. Deklaracje oszustów są weryfikowane z czasem.
W szukaniu odpowiedzi kim był, okazywało się, że to ledwie sprzedawca Termomiksów , który wciąż mieszka ze swoją żoną.
Okazywało się, że w przeszłości miał na koncie agresywne zachowania, pobicia kobiet, uporczywe i brutalne nękania byłych kobiet.
Z pomocą detektywów, okazywało się, że miał relację z kolejną kobietą, która była z nim w ciąży.
Jeszcze inny, zdradzał kobiety, prowadząc życie intymne z kilkoma kobietami naraz.
Wszystko było grą.
Skrupulatnie zaplanowanym spektaklem, odegranym z zimną krwią. Stykając się pierwszy raz z manipulantem, nigdy nie mając doświadczenia z kłamstwem, można być bezbronnym, jak noworodek.
Będąc po rozwodzie, wychowując samotnie dziecko, będąc wdową, mając 30 parę lat i więcej, trudno jest randkować i znaleźć mężczyznę swojego życia. Traumy są tak duże, że serce i rozum, nie idzie w parze, zwłaszcza w konfrontacji z manipulantem.
Po rozwodzie, śmierci męża, po 40-tce, dobrym pomysłem jest poszukać partnera w sieci. Robią to jednak sprytne weteranki Tindera, Badoo, match.com. W czasie żałoby, masz mniejszą percepcję na wyłapywanie kłamstwa, mówionego prosto w oczy.
Stephanie, autorska książki „Fake”, jak i wiele innych kobiet, wypełniło swój profil na australijskim Tinderze szczerze, bez kłamstw, przedstawiając się kim jest, ile ma lat i co robi.
Zjawił się on.
Aplikacja połączyła ich tak skutecznie, że przez 14 miesięcy byli parą.
Zakochała się w nim, w fałszywym obrazie człowieka, który sfabrykował swoją przeszłość i prawdę o sobie samym.
„On na początku nie chciał ode mnie nic. Nie miał też domu, pieniędzy.”- mówiła Stephanie.
„Okazało się, że jest narcyzem. Miał urojenia co do swojej wspaniałości, bez empatii, wyzyskiwaczem , chorym fantastą, co do swoich osiągnięć.”- z nutą smutku w głosie, głośno przełknęła łzę, która spłynęła po jej policzku, aż do jej ust.
Powstaje więc pytanie. Jak można opowiadać o sobie rzeczy, będące stekiem kłamstw? Jak to robią oszuści, którzy z zimną krwią, drwią z marzeń kobiet o miłości, bliskości, szczęściu przy jego boku?
Psycholodzy uważają, że zdarza się to narcyzom, którzy dążą do pokazania się innymi , chwaląc się przy tym, że są najlepsi. Mają manię udowodnienia sobie, że tylko oni są wyjątkowi. „On” to słowo klucz.
Silna potrzeba akceptacji swojej osoby w oczach innych.
Aplikacje randkowe to pole do popisu dla narcyzów. Mogą nie tylko wybierać zdjęcia, które ich pokazują,w jak najlepszym świetle. Do tego aplikacje randkowe to idealne miejsce dla nich. Mogą napisać o sobie wszystko, bez weryfikacji przez nikogo.
Większość ofiar narcyzów z online , to mężczyźni. Zdarzają się też kobiety.
O narcyzie i jego ofiarach w internecie ostatnio zrobiło się głośno. Każdy psycholog i terapeuta zapewnia, że w starciu niewinnej ,szczerej kobiety z wyrafinowanym kłamcą i żerującym na psychice kobiety mężczyzną, ona jest BEZ SZANS.
W kolejnym poście będę kontynuowała ten wątek. Zapraszam.